www.dziennikarzeujk.fora.pl

MŁukasik

Ucieczka z piekła

W jednej z kieleckich kawiarni, rozmawiam z Michałem. W marcu skończy 24 lata. Pozornie normalny, niczym niewyróżniający się chłopak. Jak podkreśla, twardo stąpający po ziemi. Wygląda na szczęśliwego. Mało kto spodziewałby się, że mimo młodego wieku, posiada już spory bagaż doświadczeń. Doświadczeń, których nie życzyłby sobie nikt. Przez wiele lat żył w ciągłym strachu i zakłamaniu. Z czym więc, musiał zmierzyć się Michał?
Swoje dzieciństwo wspomina dobrze, rodzice dbali o niego, wiedli spokojne życie. Nie brakowało im niczego, choć nie zarabiali kroci. Kłopoty zaczęły się, kiedy ojciec chłopaka stracił pracę. Mimo starań, nie mógł znaleźć nowej, a ciągłe niepowodzenia topił w kieliszku. Popadł w nałóg. Michał miał wtedy 14 lat. – Alkohol całkowicie zmienił ojca – wspomina chłopak. Stał się nerwowy, a najmniejszy nawet drobiazg doprowadzał go do szału. Przestał szukać pracy, cały obowiązek utrzymania rodziny spadł na mamę. Było ciężko. Na początku ojciec tylko wszczynał kłótnie, z czasem zaczął używać siły - dodaje. Michał, kiedy tylko mógł stawał w obronie matki, nie pozwalał, by ojciec podnosił na nią rękę, przez co sam wielokrotnie obrywał. Chodził jednak do szkoły, a kiedy wracał, nie raz widział siniaki na ciele matki. Wtedy brała wolne w pracy. Chłopak miał dość, przekonywał ją, aby zgłosić sprawę na policję, poszukać pomocy. Wszystko na nic, kobieta żyła nadzieją, że mąż w końcu się zmieni, będzie taki jak dawniej. Gdy tylko trzeźwiał, przepraszał, płakał, obiecywał poprawę. Jednak sprawy miały się coraz gorzej. Każdą frustrację wyładowywał na rodzinie. – Pewnego razu, kiedy po raz enty stanąłem w obronie matki, zaczął mnie okładać pięściami, aż w końcu popchnął na tyle mocno, że upadając z dużym impetem uderzyłem ręką o ścianę. Efektem tego było złamanie. W szpitalu powiedziałem, że zostałem napadnięty – wspomina Michał. Nie mówił prawdy, po prostu się bał. Ojciec groził, że zabije jego i matkę. Kiedy siniaki były nadto widoczne, chłopak opuszczał szkołę. Miał problemy z nauką, ale jakoś zdawał z klasy do klasy. Co takiego się stało, że Michał może dziś o tym, bez strachu opowiadać? – Przełomowy moment pamiętam bardzo dobrze – mówi chłopak. Chodziłem wtedy do klasy maturalnej. Któregoś dnia, gdy wróciłem ze szkoły do domu, mama leżała nieprzytomna na podłodze. Myślałem, ze to już koniec. Natychmiast zadzwoniłem po pogotowie. Okazało się, że podczas szarpaniny z ojcem, uderzyła głową o szafkę. Ten zamiast jej pomóc, uciekł z domu. Na szczęście mama wróciła do zdrowia. Jednak wtedy zrozumieliśmy, ze jak nic nie zrobimy, to prędzej czy później dojdzie do tragedii. I tak, po wieku latach udręki zgłosili sprawę na policję. Ojciec Michała został skazany na 2 lata za znęcanie się fizyczne i psychiczne, natomiast chłopak z matką przeprowadzili się w nowe miejsce i starają się żyć, na ile to możliwe normalnie, zapominając o bolesnej przeszłości.
Przemoc w rodzinie jest częstym problemem, jednak historia Michała pokazuje, że można uwolnić się z rąk oprawcy, zanim będzie za późno. Niestety faktem jest, iż ofiary rzadko decydują się szukać pomocy, wyrwać z zamkniętego koła. Michał podkreśla, że zdecydował się opowiedzieć o swojej przeszłości, właśnie dla tych, którzy boją się mówić. Ma nadzieję, że jego przykład doda odwagi innym.