Katarzyna J.
Dołączył: 19 Sty 2014
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:53, 24 Sty 2014 Temat postu: Niedzielni studenci |
|
|
Sesja, sesja, PRESJA. Każdy student przyzna mi rację, że te podobnie brzmiące słowa, mają pierwiastek podobieństwa znaczeniowego. Bo co jak nie presję ze strony wykładowców, czują studenci w czasie sesji? Wszędzie słyszy się tylko: egzamin, zaliczenie, kolokwium, spęd, pościg, warunek,systematyczność. Te słowa klucze na przełomie stycznia i lutego potrafią napędzić wiele strachu, biednym i zapracowanym studentom. Ale czy studenci na pewno są tacy biedni i zapracowani? Z pewnością nie.
Według miejskiego słownika slangu student to „osoba ciągle na kacu”. Ta zabawna definicja ma w sobie sporo prawdy. Wystarczy spojrzeć na przepełnione nocne kluby, aby uświadomić sobie czym tak naprawdę zajmują się studenci. Nie chcę tu nikogo oskarżać ale myślę, że współcześni żacy sami są sobie winni za to, że podczas weryfikacji wiedzy przeżywają chwile grozy. Wina nie leży jednak tylko po stronie samych studentów, ale także wykładowców i systemu studiowania. Skąd te oskarżenia? Odpowiedź jest prosta. Studia i wykładowcy nie uczą systematyczności i rzetelności.
Miedzy sesjami pozwala się żakowi na błogie i bezstresowe życie. Napotyka on po drodze nieliczne kolokwia, resztę czasu spędza zaś we wspomnianych klubach i akademikach spożywając alkohol i prowadząc nocny tryb życia. Trochę gorzej mają studenci kierunków ścisłych, ale generalnie wszyscy mało się uczą, za to dużo imprezują. Ta sielanka trwa jednak do czasu. Czas ten nazywany jest sesją. Wtedy to zarówno studenci, jak i wykładowcy budzą się ze snu. Zaczyna się narzekanie. Studenci określają siebie praktycznie mianem męczenników, dręczonych przez wykładowców. Zapominają, że nie studiują pod przymusem, a z własnej woli. Spędzają długie godziny nad książkami, jednak nie są w stanie przyswoić ogromu materiału. Prowadzący z kolei, narzekają na brak przygotowania swoich uczniów. Wyznaczają jednak kolejne terminy do zaliczenia przedmiotu, nadciągają oceny i pozwalają się poprawiać.
Czasami ma się wrażenie, że osoby z maturą kontynuują naukę, tylko po to, by zasmakować życia studenckiego, a nie po to by zgłębiać widzę. Oczywiście są wśród rzeszy studentów, jednostki wybitne( powszechnie nazywane kujonami), które starają się, by w sesji wypaść jak najlepiej. Większość jednak kieruje się zasadą PANDA 3. Wykładowcy zazwyczaj są przychylni wobec próśb studenciny i wpisują niezasłużone 3 do indeksu. Student się cieszy i po zakończonym boju z egzaminami, zaczyna imprezować dalej.
Niestety współczesne realia polskiego studenta mogą szokować. Z autopsji wiem ze pomiędzy sesjami trudno zmobilizować się do nauki, jeśli nikt tego nie wymaga. Jednak przestańmy narzekać, a zaoszczędzoną energię przeznaczmy na naukę. Myślę, że metamorfoza międzysesyjnego trybu życia z pewnością miałaby pozytywny wpływ na przyszłe życie zawodowe. Dlatego może warto wprowadzić pewne zmiany i zmusić się to systematyczności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|